Logo

WSZECHOBECNA ŻYCZLIWOŚĆ W TRUDNYM CZASIE

WSZECHOBECNA ŻYCZLIWOŚĆ W TRUDNYM CZASIE

W czasie pandemii, a szczególnie w jej kolejnych falach, prawdopodobnie dla wielu z nas przywiązywanie wagi do dobrego wychowania schodziło na dalszy plan. Były istotniejsze kwestie. Wobec aktualnie toczącej się w Ukrainie wojny, tym bardziej możemy o savoir-vivre zapominać, choć z pewnością nie zapominamy o życzliwości.

 

 

Życzliwość niełatwo jest zdefiniować. To w końcu coś więcej niż uprzejmość i dobre nastawienie do ludzi, czy jedna z podstawowych reguł dobrych manier. Jej istotę bardzo dobrze oddaje definicja, którą sformułowała Pani Ewelina Adamczyk, mówiąca, że: życzliwość to coś więcej niż bycie miłym – to wewnętrzna postawa, filozofia życia (artykuł opublikowanym na stronie - link). Innymi słowy to, co myślimy o innych, o świecie, o sobie samym, o życiu jest odzwierciedlane przez nasz język, nasz sposób bycia. Życzliwe nastawienie wpływa na to, czy widzimy w drugim wroga czy przyjaciela.

 

Aktualnie ten ostatni aspekt okazuje się mieć szczególne znaczenie. Od miesiąca bowiem Polacy uruchomili wszelkie pokłady życzliwości i wznieśli ją na niespotykany poziom. Olbrzymia bezinteresowna pomoc i wielka gościnność, którą okazują uciekającym przed wojną obywatelom Ukrainy, najlepiej o tym świadczy. Niezliczona ilość osób wspiera Ukraińców w organizowaniu transportu i docieraniu do różnych miejsc w Polsce i zagranicą, albo zaprasza ich do siebie, chcąc stworzyć im namiastkę domu. Organizowane są też różnorodne zbiórki, pomoc w znalezieniu pracy i szkoły, czy załatwieniu spraw urzędowych. Przeliczne oddolne działania Polaków pokazują olbrzymią solidarność, a to znacznie więcej niż standardowo pojmowana życzliwość.

 

Zwyczajowo wyrażamy ją, w kontakcie z drugim człowiekiem, głównie przez dbałość o nasze zachowanie, w tym m.in. o kontakt wzrokowy i uśmiech w trakcie rozmowy, miłe słowne powitania, zwracanie uwagi na jakość uścisku dłoni, czy dobre słowo. Są to naturalnie ważne kwestie, ale w obecnej niezwykle trudnej sytuacji wojny, priorytetowe stają się raczej wrażliwość, empatia i dostrzeganie potrzeb osób potrzebujących wsparcia. Nie bez powodu w „Encyklopedii dobrych manier według Henryka Ryszarda Żuchowskiego” (Lublin 2009) przeczytamy, że życzliwość to otwarta postawa na sprawy bliźnich, wynikająca z wyznawanych wartości. Edward Pietkiewicz z kolei nazywa ją przychylnym ustosunkowaniem się do innego człowieka, wczuciem się w jego sytuację i pragnieniem okazania pomocy. To szczęśliwie wychodzi nam znakomicie.

 

W tych wyjątkowych, trudnych okolicznościach wrażliwe spojrzenie na drugiego człowieka jest kluczowe i winno odgrywać pierwszoplanową rolę. W związku z tym dobre maniery mogą, i siłą rzeczy będą, schodzić na dalszy plan. Ważniejsze będą bowiem przyjazne nastawienie, gościnność i chęć pomocy, a nie idealnie nakryty stół, odpowiedni do pory dnia strój, czy stosownie podana dłoń. Czerpmy z dobrych manier to co najistotniejsze: szacunek, uprzejmość, życzliwość. Zwłaszcza obecnie nie utożsamiajmy ich jedynie z kodeksem sztywnych zasad, tym bardziej, że w tej bezprecedensowej sytuacji różne potknięcia i pomyłki mogą przydarzać się nam częściej. Z pewnością będą jednakże usprawiedliwione.

 

 

Życzliwość trudno oddać, ponieważ zawsze wraca.

Marcel Proust 

 

 

 

Photo courtesy of Gratisography

 

Podobne wpisy

„Manierowe” grzeszki

„Manierowe” grzeszki

Dobre maniery są nie zawsze dobre, ale potocznie, gdy mówimy o manierach myślimy raczej o tych dobrych. Być może to zakrawa o myślenie życzeniowe, ale wierzę w takie podejście. Dobre maniery są dla mnie ważne, staram się dostrzegać je i doceniać na każdym kroku, ale nie ukrywam, że nie zawsze jest to możliwe….
Więcej...

Ostatnio dodane komentarze