Logo

Przeciętna kobieta jest elegancka?!

Przeciętna kobieta jest elegancka?!

Dawno temu królowa Maria Teresa pisząc list do swojej córki Marii Antoniny zawarła w nim kwintesencję elegancji. Napisała bowiem: wiesz, że zawsze byłam zdania, że należy poddawać się modzie, lecz nigdy w niej nie przesadzać. Młoda ładna królowa, pełna wdzięku nie potrzebuje wszystkich tych głupstw, przeciwnie, prostota w ubiorze zdobi ją najlepiej.

 

Tak… prostota, a także umiar, szyk, styl, smak – to kilka elementów opisujących klasyczną elegancję. Kobiety obdarzone tym wyrafinowanym zmysłem zawsze wyglądają wyjątkowo i są wyjątkowe. Jest jednakże jedno, niemałe, „ale”, o którym pisałam już jakiś czas temu (DZIEWCZYNA POWINNA MIEĆ DWIE CECHY…). Z jednej strony mamy jako kobiety więcej możliwości kreowania wizerunku, większy zasób ubrań, większy rezerwuar dodatków, z drugiej niekiedy wydaje się, że zostałyśmy nieco pominięte w gronie wybrańców stylu. Nieprawdaż?

 

Z tematem elegancji w kobiecym wydaniu próbuję zmierzyć się już jakiś czas. Pisałam do tej pory bowiem o małej czarnej i ubiorze wyjściowym a także, z drugiej strony, o elegancji mężczyzn. Podkreślałam jednakże, iż w moim odczuciu klasyczna męska garderoba jest bardziej poukładana i dookreślona niż damska, dlatego łatwiej jest dawać wskazówki Panom. Nadszedł jednakże czas na zdefiniowanie składników kobiecej galanterii.  Bo czy przeciętna kobieta jest elegancka?

Gdy spoglądam na moją ukochaną kolekcję książek poświęconych dobrym manierom, w tym elegancji w ubiorze, zdecydowanie bardziej rzucają mi się w oczy pozycje poświęcone Panom. Można w nich odnaleźć powtarzające się zagadnienia i porady. W przypadku garderoby Pań jest nieco inaczej i nie ukrywam trudniej. Częściej bowiem napotykam książki poświęcone po prostu modzie a nie klasycznej elegancji. Nawet te lektury, które jak wskazywałaby tytuł są jej poświęcone, w rzeczywistości mają z nią niewiele wspólnego. To raczej bardzo współczesne ujęcie kobiecego wyglądu oparte o porady dotyczącej stylizacji i obowiązujących trendów, a więc zmierzające w kierunku przeciwnym do tego, którego odwiecznie poszukuję… klasyki. Jedynie Jerzy Turbasa w „…ubierając kobietę sukcesu…” odpowiedział na moje poszukiwania (jest też autorem ciekawego poradnika dla Panów „ABC męskiej elegancji”). Dla potwierdzenia przytoczę jeden z cytatów z owej książki prawdziwa elegancja nie wymaga ekspresji i pretensjonalności, ale posługuje się dyskrecją i umiarem.

Co w takim razie gwarantuje taką bezpretensjonalność, dyskrecję i umiar? Odpowiedź naturalnie nie jest prosta, zatem na początek pokuszę się o wymienienie kilku składników damskiej garderoby, które pozwolą realizować marzenie o elegancji, a przynajmniej się do niego trochę przyczynią. Pozwolę sobie jednocześnie zaznaczyć, iż nie sposób, aby dzisiejszy wpis wszystkie te elementy szczegółowo prezentował, będą to zatem tematy kolejnych artykułów.  

 

A i oto lista – na początek:

ŻAKIET

Odpowiednik męskiej marynarki, gdyż to podobno mężczyźni jako pierwsi odkryli rolę i wagę stroju noszonego w pracy i dlatego zaczęli nosić garnitury. Baza ubioru, nieodłączny element damskiej szafy, w wersji z nr 2 lub 3 tworzy tzw. kostium.

SPÓDNICA

Wąska, szeroka, plisowana, kopertowa, itd. Klasycznie długości 5 cm powyżej lub poniżej kolana, co nie tylko gwarantuje profesjonalny wygląd, ale także wygodę, bez obaw o ujawnienie niechcianego, np. przy siadaniu i zakładaniu nogi na nogę. Każda kobieta ma swoją optymalną długość i fason. Znakomita w zestawieniu z żakietem.

SPODNIE

Równie przydatne i nieodłączne w szafie współczesnej kobiety. Dla Pań ceniących szyk i wygodę znakomite rozwiązanie w zestawie z żakietem. Paradoksalnie spodnie wynaleziono dzięki koniom i potrzebom wynikającym z jazdy konnej, ale ich funkcjonalność okazała się ponadczasowa. Ponownie mamy całą gamę fasonów, a każda Pani winna znaleźć upragniony a zarazem taki, aby nie zaszkodzić sobie i swojej sylwetce.

TOP

Coś co założymy pod żakiet, a do spódnicy lub spodni. Klasycznie najlepszym dodatkiem „na górę” będzie koszula, albo innego rodzaju elegancka bluzka. Dziś ponoć może być to także T-shirt, ale czy zawsze zapewni nam szykowny wygląd?

SUKIENKA KOKTAJLOWA

Rodzaj eleganckiej sukienki będącej mniej wytworną wersją sukni wieczorowej (balowej) i bardziej uniwersalną. Sukienka noszona w ciągu dnia, pasująca także wieczorem (wszystko zależy od okazji). Występuję w różnych wersjach kolorystycznych (te najbardziej eleganckie są stonowane), idealnie jeśli w klasycznej długości, z rękawami zakrywającymi (przynajmniej lekko) ramiona (bądź jeśli nie – przydatny jest szal).

SUKNIA WIECZOROWA

Warto mieć ją w garderobie, tak na wszelki wypadek – na nieoczekiwane „wielkie wyjście”. W idealnej wersji prosta, pozbawiona zbędnych (modnych w danym sezonie) detali. Jak powiedziała Sophia Loren powinna niczym płot z drutu kolczastego – służyć swemu celowi nie zasłaniając widoku.

PŁASZCZ

Z dobrej wełny (tweed, kaszmir, alpaka, itp.) służy latami. W tym wypadku jakość wygrywa bezdyskusyjnie. Różnej długości, różnego kroju. Ważny element damskiej garderoby, do którego pewnie niektóre z nas muszą dorosnąć.

BUTY

Zarówno w wersji na obcasie (klasycznie pełne, wysokości ok. 6 cm), ale i płaskiej (baletki/balerinki). Panie znakomicie wiedzą, iż nie są przeznaczone wyłącznie do chodzenia i mogą być prawdziwym przedmiotem pożądania a to nie tylko stereotyp.

TOREBKA

Kiedyś to mężczyźni nosili torebki, dziś noszą je przede wszystkim Panie (choć Panowie maja swoje odpowiedniki). Czasem elegancka torba mieszcząca wszystkie niezbędne w pracy przedmioty, a czasem mała kopertówka lub torebka na łańcuszku na „wyjście” (której pierwowzorem jest słynny model 2.55 Coco Chanel). Klasycznie w kolorze obuwia i innych dodatków (pasek spodni, zegarka).

 

I już… moja lista jest dosyć krótka. Dla kontrastu nawiążę do Niny Garcia, która w swoim bestsellerze „Klasyczna setka” wskazała tytułowe 100 rzeczy, które powinna mieć w szafie każda kobieta z klasą. Istotniejsze wydaje się jednakże to, że we wszystkich wymienionych przeze mnie elementach liczy się nie tylko sam fakt posiadania ich w szafie, ale także gatunek (materiał, z którego są wykonane), sposób uszycia i wykończenia, a także krój, fason. Często mówi się bowiem o wyższości jakości nad ilością, gdyż jak mówi pewne aborygeńskie przysłowie im więcej wiesz, tym mniej potrzebujesz.

Zatem czy przeciętna kobieta ma 1 lub 2 kostiumy (skoro PRZECIĘTNY MĘŻCZYZNA MA 1 LUB 2 garnitury) albo 1 lub 2 sukienki koktajlowe? Wydaje mi się, że czasem trudno poradzić sobie z taką niewielką ilością, nawet znakomitej jakości, gdyż – my Panie – lubimy zmienność, nie chcemy też nazbyt często pokazywać się w takich samych kreacjach. Może właśnie dlatego damska garderoba jest tak złożona, trudna do opisania i zwyczajnie bardziej wymagająca.

 

Odpowiadając zatem na tytułowe pytanie. Co do zasady – tak. Przeciętna kobieta (Polka) potrafi być elegancka, może nie na co dzień, ale przynajmniej bywa. Chyba, że poczyta za dużo współczesnych poradników i odda się bezpamiętnie ich radom...  

 

 

 

Podobne wpisy

KIEDYŚ TO BALOWANO…

KIEDYŚ TO BALOWANO…

Ostatnio w moje ręce wpadła książki „Bale i Bankiety Drugiej Rzeczpospolitej” (M. Łozińska, J. Łoziński) – opowieść o przyjęciach i balach elit towarzyskich, artystycznych biesiadach, myśliwskich ucztach w arystokratycznych domach. Naturalnie niezwykłych i eleganckich. I dość szybko na myśl przyszedł mi także „Król” Szczepana Twardocha….
Więcej...

Ostatnio dodane komentarze