Logo

SCROOGE, KULTURA ZDZIECINNIENIA i DOBRE MANIERY

SCROOGE, KULTURA ZDZIECINNIENIA i DOBRE MANIERY

Opowieść wigilijną i postać Ebenezera Scrooge'a prawdopodobnie każdy zna. Nadchodzi czas, w którym to niezwykłe opowiadanie powraca. Ponownie pozwoli doświadczyć przemiany głównego bohatera. Z nieempatycznego, nielubiącego ludzi samotnika w mającego wzgląd na innych człowieka. Historia w punkt jeśli chodzi o sztukę bycia.

Charles Dickens przedstawił swojego bohatera jako nieczułego, niewrażliwego na krzywdę innych i nieznoszącego Świąt Bożego Narodzenia samotnika. Szczęśliwie, w wigilijną noc, Ebe­ne­ze­ra Scrooge’a na­wie­dzi­ły du­chy, które sprawiły, że całkowicie zrewidował swoje postępowanie i stał się nowym lepszym człowiekiem. W jego życiu przestały gościć egoizm, bezwzględność, nietakt i skupienie wyłącznie na swojej osobie. W pewnym sensie przestał być „dziecinny”. Szkoda, że to bajka.

Przypuszczam, że nie dla każdego przymiotnik „dziecinny” będzie pasował do Scrooge’a, ale moim zdaniem jest całkiem na miejscu. Ostatnio natrafiłam bowiem na hasło „kultura zdziecinnienia”, które ukuł dr Tomasz Sobierajski („Kultura zdziecinnienia – jak nie wpaść w sieci pielęgniarzy wewnętrznego dziecka?”, Zwierciadło, 02.12.2022 r.). Zwraca on uwagę, że w tej chwili obserwujemy, że szala przechylona jest na samorozwój, indywidualizm, na skupienie się na sobie, na swoich potrzebach (…) mamy tendencję do myślenia, że niezależnie od tego, co dzieje się dookoła mnie, to i tak najważniejszy jestem ja i liczy się to, czego ja chcę. Najważniejsze są moje emocje, moje marzenia, a reszta powinna się temu podporządkować. Być może z tego powodu dość często brakuje nam rozwagi i uważności, które pozwoliłyby brać pod uwagę innych ludzi w naszych działaniach, a także uświadomić sobie, iż nasze zachowania oddziaływają na otoczenie i zwyczajnie nie są „zawieszone w próżni”. Myślimy o sobie i w konsekwencji brak nam wyczucia, delikatności, powściągliwości i taktu – istoty dobrych manier.

Bywają bowiem na świecie ludzie, którzy zdają się nie dostrzegać uczuć i potrzeb innych, nie tylko bliskich, ale również nieznajomych napotykanych w różnych codziennych sytuacjach. Są skrajnie nieempatyczni, a uprzejmość jest dla nich zbędnym balastem. To tacy, którzy z jednej strony zaproszą nas do restauracji na obiad, ale w momencie regulowania rachunku będą udawać, że nie mają portfela, albo pójdą do teatru, ale wybiorą się do niego w swetrze i będą żuć gumę w trakcie spektaklu. A na służbowego „śledzika” przyjdą stosownie ubrani, po czym w trakcie poczęstunku będą rozpychać się łokciami przy szwedzkim stole. To również tacy, którzy nie otwierają i nie dziękują za prezenty, a nawet potrafią skwitować, że nie są im do niczego potrzebne. Cóż…. kto kiedykolwiek podarował znajomym słoiczek marynowanych grzybów z własnego zbioru i nigdy nie dowiedział się od nich, jak im smakowały… zrozumie (E. Woydyłło, „Ludzie, ludzie…”, Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o. 2019).

Natomiast jak zauważa T. Sobierajski jeśli chcemy przetrwać jako społeczeństwo – musimy zacząć to wyważać i podchodzić do własnego rozwoju rozsądniej (…) zdziecinnienie, o którym mówię, bardzo wyraźnie odsłoniła pandemia, kiedy okazało się, że pewne społeczne działania związane z profilaktyką, które należałoby podjąć, czyli noszenie maseczek i szczepienie się, nagle wywołały bunt dzieciaków (…) duża liczba ludzi zwraca uwagę tylko na siebie, jak mało ludzi rozumie, że to, że żyję w społeczeństwie, nie daje mi wyłącznie prawa, ale też nakłada na mnie pewne obowiązki, które w swoim codziennym funkcjonowaniu muszę brać pod uwagę po to, żebyśmy mogli przetrwać.

Warto zatem podkreślić, iż reguły współżycia z ludźmi, w tym poczucie wzajemności w relacjach z innymi są naprawdę ważne. Może właśnie ten świąteczny czas, kojarzony z rodziną i bliskimi, pozwoli pochylić się nam nad powrotem do absolutnych podstaw dobrych manier: szacunku, wzajemności, życzliwości, i uprzejmości. Prawdopodobnie nie pójdzie tak szybko i prosto jak w „Opowieści wigilijnej” Dickensa, gdyż życie w rodzinie i w ogóle każdej społeczności jest, w gruncie rzeczy, jedną długą lekcją dostosowywania się do wymagań i oczekiwań otoczenia, a także ciągłym procesem korygowania różnych postaw i nawyków, jednakże warto. Korzystać z dobrych manier również. Najlepiej więc rozpocząć po prostu od siebie.

Życzliwych Świąt!

Podobne wpisy

JAK NAPISAĆ KARTKĘ ŚWIĄTECZNĄ?

JAK NAPISAĆ KARTKĘ ŚWIĄTECZNĄ?

Historia kartek świątecznych sięga XIX wieku, choć prawdopodobnie okres świetności mają już za sobą. Otóż, w 1843 roku pierwszy dyrektor Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie Sir Henry Cole, w związku z Bożym Narodzeniem i dużą ilością znajomych, postanowił zamówić u znajomego malarza specjalny rysunek z życzeniami świątecznymi. Następnie powielił go w drukarni i rozesłał do rodziny i przyjaciół.
Więcej...

Dobre maniery – nie, dziękuję?!

Dobre maniery – nie, dziękuję?!

Wyobrażenie o braku jakichkolwiek reguł w otaczającym nas świecie dla jednych jest ekscytujące, dla innych (w tym mnie) przerażające. Natomiast zdarza się, że w odpowiedzi na proste pytanie dotyczące savoir-vivre, zapędzając się w mojej fascynacji klasycznymi zasadami, po drugiej stronie słyszę – „nie dziękuję, wolę nie wiedzieć jakie błędy popełniam”…
Więcej...

Ostatnio dodane komentarze