Jeść w dobrym stylu
Kiedyś do Mongolii udała się polska delegacja na najwyższym szczeblu. Szef protokołu usłyszał od samego ambasadora, że zaprasza on całą delegację na obiad. W oznaczonym czasie gospodarze witali gości, potem podali aperitif i zaprosili do stołu. Podano przystawkę zimną, zupę, danie mięsne, danie rybne, deser i kawę…. Nikt z wyjątkiem wiceministra nie zauważył, że do menu wkradł się błąd…
… gdy minister zaczął patrzeć uporczywie w kierunku dyrektora protokołu dyplomatycznego, ten udawał, że nic dostrzega. W końcu ich spojrzenia skrzyżowały się. Ze wzroku ministra można było wyczytać: „Jak pan mógł dopuścić do tej gafy”. Rzeczywiście nie podaje się dania z ryby po daniu z mięsa (…) Gospodarze chcieli dobrze, będzie im przykro (…) dwa miesiące później zostali odwołani. W kontaktach prywatnych takie „potknięcie” uszłoby na sucho. W ambasadzie nigdy.
Pozornie takie postawienie sprawy wydaje się dramatyzowaniem, aczkolwiek w pewnych sytuacjach etykieta „nie ma skrupułów”. Tak jest też w przypadku etykiety stołowej, której temat będę dziś kontynuować. Tym razem trochę porad na temat różnorodnych produktów i dań, których degustowanie na pierwszy rzut oka nie powinno sprawiać żadnych trudności i budzić wątpliwości, a w rzeczywistości rodzi dylematy. Jedzenie w dobrym stylu, i zgodnie ze wskazaniami savoir-vivre, niekiedy wymaga od nas bowiem nieco „więcej zachodu”, chociażby użycia sztućców w sytuacji, w której wydawałoby się to absolutnie zbędne.
W związku z powyższym przedstawiam kolejną subiektywną listę WSKAZÓWEK W ZAKRESIE JEDZENIA W DOBRYM STYLU:
#1
BANANY
Pierwszy produkt z kategorii tych, które zwykle jemy rękoma, ale możemy je jeść w bardziej stylowym wydaniu, szczególnie gdy przyjdzie nam to czynić w towarzystwie. Owszem banana obieramy rękoma (często będzie on podzielony na mniejsze części), ale jemy widelcem i nożem krojąc go na mniejsze części na talerzyku (analogicznie postępujemy z owocami takimi jak: jabłka i gruszki).
#2
AWOKADO
W przypadku, gdy ten owoc trafi do nas w całości, najpierw powinniśmy przekroić go na pół. Kolejny krok to przekręcenie podzielonych połówek w przeciwnym do siebie kierunku, otworzenie awokado i wyjęcie pestki (co nie będzie trudne, pestka jest okazała). Na zakończenie pozostaje konsumpcja poprzez wydrążenie miąższu łyżeczką lub pokrojenie owocu na kawałki nożem i widelcem.
#3
SAŁATA
Spożywamy ją na 2 sposoby. Jeśli jest to sałata w formie dodatku do dodania możemy ją jeść tylko widelcem. Natomiast jeśli sama w sobie stanowi danie wówczas wypada ją jeść nożem i widelcem. Należy mieć jednakże na uwadze, iż najczęściej etykieta stołowa będzie nam zalecać, aby sałaty nie kroić. Dlatego raczej za pomocą noża zawijamy i nakładamy na widelec liście sałaty, niż dzielimy na mniejsze części.
#4
PASZTET
Pasztet często pojawia się na stole jako przystawka, wówczas najczęściej jemy go za pomocą sztućców do przystawek (szczególnie, gdy jego konsystencja jest zbita). Z kolei pasztety podawane w cieście francuskim możemy jeść samym widelcem. Możemy ewentualnie wesprzeć się tostem lub kawałkiem chleba.
#5
PYZY, KLUSKI, PIEROGI
Generalnie do jedzenia potraw mącznych potrzebujemy zazwyczaj tylko widelca, co stoi w zgodzie z savoir-vivre. Kroimy widelcem kawałek po kawałku, aby zamoczyć go w sosie. Należy pamiętać, że jest to bardzo ważne, gdyż umieszczenie w ustach całej pyzy będzie wyjątkowo nieestetyczne i nieeleganckie.
#6
KARTOFLE
Ziemniaki bardzo często stanowią składnik polskich obiadów. Pamiętajmy, iż nie kroimy kartofli nożem, a co najwyżej rozdrabniamy widelcem.
#7
SPAGHETTI
Często jedzenie makaronu, szczególnie spaghetti, budzi wątpliwości. Ponoć Włosi wcale nie jedzą go widelcem i łyżką, a jedynie widelcem (mają większą wprawę). W naszych realiach spaghetti jada się trzymając widelec w prawej dłoni. Nabierając na niego kilka nitek makaronu wspieramy się łyżką, którą trzymamy w lewej dłoni.
#8
ZUPA CEBULOWA
Teoretycznie zupa, jak zupa, ale jest zwykle serwowana z żółtym serem i grzanką, co może powodować problemy z jej eleganckim jedzeniem. Aby sobie z nią poradzić należy delikatnie przebić się przez serową pokrywę za pomocą łyżki, a następnie przesuwając łyżkę w kierunku brzegu talerza przycisnąć ser. Jeśli ser sprawi nam problemy, możemy nawinąć go na łyżkę, ewentualnie użyć widelca (ale bez noża). Dopiero wówczas nabieramy zupę na łyżkę.
To w moim odczuciu najistotniejsze wskazówki, zatem na zakończenie zwracam się do Was z pewnym życzeniem. Chciałabym, abyście nie traktowali powyższych wskazówek jako mało praktycznej i zbędnej w codziennym życiu wiedzy, a kolejną bardzo cenną i przydatną dozę informacji, powalającą na bardziej komfortowe poruszanie się w towarzystwie mniej i bardziej oficjalnym. Czasem nawet zabezpieczenie przed kompromitacją...
Sposób jedzenia również świadczy o naszej kulturze osobistej.
PS. Anegdota we wstępie pochodzi z uroczej książki Edwarda Pietkiewicza „Anegdotki dyplomatyczne”. Polecam.
Ostatnio dodane komentarze