Logo

JAK KULTURALNIE ROZMAWIAĆ?

JAK KULTURALNIE ROZMAWIAĆ?

I słuchać? Albo tak w ogóle, nie tylko kulturalnie, potrafić rozmawiać i słuchać? Współcześnie mało rozmawiamy, a dużo się spieramy, bezowocnie dyskutujemy, upieramy przy swoim i nie potrafimy dojść do kompromisu. Rzadziej zwyczajnie – dla przyjemności – rozmawiamy.

 

Być może dzieje się tak dlatego, że coraz częściej konwersację prowadzimy zdalnie, za pośrednictwem naszych telefonów i komputerów, a nie oko w oko. Wówczas „widać” mniej, więc mając wrażenie anonimowości, łatwiej oceniamy i nie liczymy się ze zdaniem i odczuciami osoby po drugiej stronie ekranu. Albo w ogóle jej nie słuchamy. Większość z nas nie słucha żeby zrozumieć. Słuchamy, żeby odpowiedzieć (Stephen Covey).

 

W rozmowach bezpośrednich bywamy ostrożniejsi, aczkolwiek  ich jakość pozostawia coraz więcej do życzenia. Bezpośredni kontakt z drugą osobą winien mieć przewagę nad smartfonem, być wybierany częściej, gdyż ofiarowuje on rozmówcom unikalną przyjemność, wspólne doświadczenie i nierzadko nową wiedzę. W końcu rozmawiając z kimś wiele możemy się od niego nauczyć. Należy jednak umieć rozmawiać i słuchać.

 

Dlaczego taki temat pojawia się na goodmanners.pl? Z prostej przyczyny - dobre maniery to w końcu nic innego niż komunikacja (jak kiedyś mądrze zauważyła Emily Post - amerykański autorytet ds.  etykiety), nie sposób zatem nie sięgnąć właśnie do nich, by zastanowić się jak lepiej/kulturalniej rozmawiać.

 

Etykieta dotyczy sytuacji, gdy w naszym otoczeniu pojawia się druga osoba. Gdy skierujemy do niej komunikat oczekujemy, że będzie słuchany – to ponownie w pewnym przekładzie Emily Post. W ten sposób nie tylko łatwiej i przynajmniej będziemy prowadzić konwersację, ale również okażemy drugiej osobie szacunek. To żadne odkrycie.

 

Często spotykam się z dużym uproszczeniem wiążącym etykietę, w kontekście komunikacji bezpośredniej, przede wszystkim z umiejętnością prowadzenia tzw. small talk. Nic bardziej  mylnego. Naturalnie small talk, czyli lekka, niezobowiązująca rozmowa służąca „złamaniu pierwszych lodów” i odnalezieniu płaszczyzny wspólnych zainteresowań oraz porozumienia, może być bardzo przydatnym wstępem. Należy go jednakże przeprowadzić z wyczuciem i tak jak w przypadku dłuższej konwersacji zadbać o jakość takiej rozmowy. To bowiem dialog, który nie powinien prowadzić do dominacji jednego z rozmówców. Stąd tradycyjnie, z perspektywy small talk-u, bardzo istotne są tematy rozmów. Etykieta podpowiada jakich tematów nie należy poruszać (m.in.: polityka, religia, sprawy moralne i światopoglądowe, stan zdrowia, pieniądze, czy inne osoby nieobecne w danym gronie), a jakie mogą nam ułatwić nawiązanie kontaktu (np.: „nieśmiertelna” pogoda). Być może to nieco anachroniczne podejście, ale czemuś służy. Niczemu innemu jak przyjemnej konwersacji pozbawionej zbędnych dyskusji, potyczek słownych i konfliktów.

 

Współcześnie rozmawiamy niemal o wszystkim, nie zastanawiając się szczególnie nad tym, czy jakiś temat wypadałoby pominąć, albo dana okoliczność nie jest dla niego miejscem. Co więcej, bywamy coraz bardziej skupieni na sobie, częściej zależy nam na wypowiedzeniu wyłącznie swojej opinii, a coraz mniej jesteśmy zainteresowani zdaniem drugiej osoby. Nie o to w dialogu chodzi.

Bywa też, że rozmawiamy niejako na „niby”. Nieustannie trzymamy w dłoni telefon lub tablet, pomimo że właśnie jesteśmy na spotkaniu z klientem, znajomym, przyjacielem. Jest to nie tylko działanie niezgodne z zasadami etykiety, ale także zwyczajne lekceważenie rozmówcy i obustronne marnowanie czasu. Winniśmy skupić się bowiem na rozmowie „tu i teraz”, by nie dzielić uwagi pomiędzy osobę, z którą właśnie widzimy się twarzą w twarz, a tą po drugiej stronie ekranu smartfona.

 

Większość z nas prawdopodobnie kiedyś słyszała (albo czytała: DOBRA MANIERA #36) o aktywnym słuchaniu. Jest to szczególnie ważny element kulturalnej komunikacji, który wiążemy m.in.: z kontaktem wzrokowym, skierowaną w stronę rozmówcy postawą ciała, potakiwaniem, czy kiwaniem głową. Można jednakże takie słuchanie udawać i tak naprawdę niewiele do rozmowy wnieść. Zaangażowanie w rozmowę nie może być deklaratywne, musi być rzeczywiste i szczere.

 

Co więcej, w trakcie rozmowy najwłaściwsze może okazać się niekiedy nic więcej niż tylko słuchanie. Poprzez otwarte pytania będziemy oczekiwać po prostu czyjejś odpowiedzi, a nie szansy na własny monolog. To, co bywa szczególnie trudne do uświadomienia i zaakceptowania, to fakt, iż w dobrej rozmowie nie chodzi tak naprawdę o nas. Jeśli rozmowę prowadzimy wyłącznie po to, by podbudować własne ego, mówić wyłącznie o sobie i wyrazić swoje zdanie bez możliwości reakcji, dyskusji, sprzeciwu czy poszerzenia horyzontów - to jak powiedziała Celeste Headlee w swoim znakomitym wystąpieniu  na TEDxCreativeCoast „10 ways to have better conversation” - piszcie bloga. Rozmowa to nie okazja do promowania siebie.

 

Słuchajmy się. Nie ma potrzeby uczyć się okazywania, że się słucha, jeżeli się to naprawdę robi (…)Bądźcie zainteresowani innymi ludźmi.  Celeste Headlee

 

 

 

PS. Bardzo polecam do obejrzenia wystąpienie Celeste Headlee które stało się dla mnie inspiracją do dzisiejszego wpisu - „10 ways to have better conversation

 

 

Podobne wpisy

Ostatnio dodane komentarze