DOBRA MANIERA#31
Dylemat: dobre maniery a „sprawa sąsiedzka” jest stary jak świat. Własne „M” zwykle nie gwarantuje świętego spokoju, ale warto wierzyć, iż okazywanie szacunku sąsiadom do nas powróci. Spokój też.
Sąsiedztwo ma swoje dobre i złe strony. Aby było bardziej poukładane zazwyczaj wspólnoty mieszkańców decydują się na wewnętrzne regulaminy, bądź są one narzucane im odgórnie. Zwykle regulują zasady w zakresie ciszy nocnej, możliwości prowadzenia prac remontowych, dbania o porządek i części wspólne. Niezależnie od regulaminów winien jednak obowiązywać nas dobry obyczaj.
Na początek powitania i pożegnania. Miłym i pożądanym gestem jest kierowanie „Dzień dobry” do napotkanego na korytarzu sąsiada. Analogicznie postąpimy w odniesieniu do osób znajdujących się w windzie w trakcie wchodzenia do niej. Gdy zaś mijamy się z tą samą osobą kolejny raz w ciągu tego samego dnia wystarczający będzie uśmiech. Przy wychodzeniu z windy uprzejmym będzie wypowiedzenie „Do widzenia” lub „Dziękuję”.
Wśród zachowań niedopuszczalnych znajdą się: nagłe wiercenie w ścianie bardzo wcześnie rano lub późno wieczorem, huk muzyki w środku nocy, głośne krzyki i rozmowy w trakcie ciszy nocnej, czy nieszanowanie części wspólnych (np. niszczenie ścian, niesprzątanie po sobie, pozostawianie śmieci na korytarzu).
Problem czystości dotyczy także sąsiedzkiego otoczenia, szczególnie w odniesieniu do posiadaczy zwierząt. Powszechny nakaz usuwania psich „pozostałości” winien być bezwzględnie respektowany.
W sąsiedztwie wiele zależy od nas samych.
PS. Bardziej boli zły sąsiad niż rany (przysłowie).
Ostatnio dodane komentarze