DOBRA MANIERA #2
Lubię ludzi dobrze wychowanych, kulturalnych, z wyczuciem. Lubię słyszeć niewymuszone i naturalne: proszę, dziękuję, przepraszam. Doceniam przyjemny small talk, kontakt wzrokowy, szczery uśmiech i inne miłe gesty. Szanuję dobry uścisk dłoni. Lubię to wszystko prywatnie i zawodowo.
Nie zawsze jednak trafia do mnie to co lubię. Niekiedy napotykam na brak: proszę, dziękuję i przepraszam. Gdy kogoś poznaję ciężko jest nawiązać konwersację, nieszczególnie czuję, iż ktoś zwraca na mnie uwagę – nie uśmiecha się, ani na chwilę nie patrzy mi w oczy. Uścisk dłoni jest mało przyjemny – dłoń podawana jest jakby od niechcenia, jest sztywna i jedynie prześlizguje się wzdłuż mojej ręki. Przyznaję – tego nie lubię.
Jakkolwiek nie starałabym się wytłumaczyć takiej sytuacji na próżno szukałabym w niej oznak dobrego wychowania. Są to raczej wyrazy mocno ograniczonego szacunku do drugiego człowieka. Ale czy taka postawa uprawnia człowieka dbającego o maniery do zwracania uwagi innemu na niestosowność jego zachowania? Odpowiedź jest dość prosta: nie – zdecydowanie nie.
Człowiek kulturalny, szanujący otoczenie, doceniający wagę relacji międzyludzkich dostrzegając błędy w postępowaniu innych powstrzymuje się od otwartej krytyki, pouczania i moralizowania. Pozostawia wszelkie obserwacje dla siebie. Niezależnie od tego, czy dotyczy to „byle jak” podanej dłoni na powitanie, niepoprawnie trzymanego kieliszka z winem, czy źle dobranego do okazji ubioru.
Owszem lubimy oceniać innych. Mam niekiedy wrażenie, iż szczególnie, gdy ocena ta będzie negatywna. Zapominamy jednak, iż publiczne piętnowanie czyiś zachowań wcale nie stoi w zgodzie z regułami savoir-vivre i po prostu nie świadczy dobrze o nas samych.
A zatem – człowiek dobrze wychowany nie wytyka innym złego wychowania.
Ostatnio dodane komentarze