Logo

Ciąg dalszy czyli miara idealna

Ciąg dalszy czyli miara idealna

Miara idealna dla ramy, która ma pozwolić właścicielowi błyszczeć. A przy okazji temat rzeka... Ktoś słusznie to zauważył w odniesieniu do poprzedniego wpisu. Zatem nie czekając zanadto długo pomyślałam i napisałam o kilku innych kwestiach przydatnych w poznawaniu pewnego interesującego zagadnienia. Bo skoro gentleman ma i zna zasady, niech pozna kilka kolejnych.

 

Opisane poniżej reguły mają przede wszystkim ustrzec szacownych Panów przed „ubraniowymi koszmarami”, które nawiedzają ich całkiem często.

# 1

DUŻY DYSTANS DO WIEDZY NA TEMAT WŁASNYCH WYMIARÓW ORAZ NOSZONEGO ROZMIARU

A dosłowniej mężczyźni noszą źle dopasowane, zwykle zbyt duże garnitury. Pomimo sporej dostępności odzieży typu slim fit (taliowanej) Panowie lubują się w kupowaniu bardzo obszernych marynarek (ze zbyt długimi rękawami) oraz zbyt długich spodni. Na co zatem zwrócić uwagę, żeby uniknąć takich okropności?

W przypadku marynarki warto mieć na uwadze, iż jest ona kluczem do sukcesu – na początek to ta część garnituru rzuca się w oczy. W moim odczuciu szczególnie 3 elementy obnażają źle dopasowaną marynarkę: linia ramion, rękawy i zapięcie. Jeżeli bowiem połączenie rękawa marynarki na poziomie barku wystaje za bardzo poza linię ramion marynarka wygląda na obszerną, nieestetyczną, czasem nawet niechlujną. Trudno wówczas na elegancki i profesjonalny wizerunek. Podstawą idealnej marynarki jest bowiem precyzyjny układ ramion – tak twierdzą znamienici krawcy, m.in. J. Turbasa.

Podobnie jest w przypadku długości rękawa marynarki. W stosownej wersji koszula wystaje spod rękawa marynarki 1-1,5 cm (najpiękniej jest gdy udaje się uzyskać taki efekt także „w ruchu”, kiedy mężczyzna zmienia pozycje ręki). Zatem myśląc o zakupie garnituru koszula do jego mierzenia jest absolutnie niezbędna.

Również niewłaściwe zapięcie marynarki, a szczególnie guziki na złej wysokości tułowia to garniturowa zmora. Guzik, który zapinamy (pozwolę sobie przypomnieć, że zawsze 1 dolny pozostaje rozpięty niezależnie, czy marynarka ma 2 czy 3 guziki) winien znajdować się na poziomie talii, czyli w najwęższym punkcie męskiej figury (niestety nazbyt często znajduje się sporo nad pępkiem, a nawet zbliża do mostka!). Generalnie marynarka z przodu, w pozycji stojącej, nie powinna się zbytnio marszczyć, a klapy powinny łagodnie przylegać.

Ponadto w dobrze dopasowanej marynarce na plecach nie powinny powstawać żadne fałdy, linia pleców winna być niemalże prosta, a jednocześnie marynarka musi gwarantować komfortowe i swobodne noszenie. Natomiast, gdy jest zapięta, a z przodu po jej odchyleniu tworzy się zbyt duża (kilkunastocentymetrowa) przestrzeń między nią a brzuchem właściciela z pewnością rozmiar jest za duży. Z kolei, gdy nie zapewnia pewnego dopuszczalnego poziomu „luzu”, a rozcięcia z tyłu marynarki odstają od pośladków oznacza, iż jest zbyt mała.

Następnie, zwracałam już na to uwagę przy okazji artykułu poświęconego męskim koszulom, kołnierz marynarki winien idealnie przylegać do koszuli (niestety najczęściej sporo odstaje). Z kolei koszula powinna wystawać ponad kołnierz marynarki ok. 1-1,5 cm z tyłu karku.

Co istotne, marynarka odpowiedniej długości dzieli tułów na pół (nie uwzględniając w tym podejściu głowy), a w dużym uproszczeniu sięga do końca pośladków (choć aktualnie modne są także krótsze marynarki, którym moim zdaniem daleko do klasyki i są odpowiednie dla raczej szczupłych i nie za wysokich mężczyzn).  

Poza marynarką warto zwrócić uwagę także na spodnie. Klasycznie sięgają z tyłu do połowy obcasa, a z przodu tworzą jedno załamanie. W kontekście szerokości współczesne nogawki są często węższe niż tradycyjne. Najwęższe to domena garniturów włoskich (16-19 cm) a klasyczne garniturowe mają średnio 22 cm (20-23 cm). Natomiast bardzo istotne jest aby spodnie swoimi gabarytami współgrały z marynarką, tj. jeżeli marynarka nie jest bardzo dopasowana, spodnie również nie mogą być zbyt wąskie, gdyż całość nie będzie wyglądała proporcjonalnie i estetycznie. Mało popularne dziś mankiety w spodniach będą raczej wskazane dla wyższych mężczyzn, gdyż optycznie skracają sylwetkę.

 

# 2

NIEUMIEJĘTNIE DOPASOWANE WZORY

W klasycznym zestawie: garnitur + koszula + krawat tradycyjne i dosyć ostrożne podejście podpowiada, iż 1 powinien być wzorzysty, pozostałe gładkie – wówczas najtrudniej o błąd. Często jednak Panowie bez specjalnego zastanowienia noszą wszystkie w wersji z wzorkami. Efekt bywa porażający, gdyż umiejętność ich komponowania wymaga wyczucia i doświadczenia.  

Pamiętajmy zatem, iż materiały gładkie to klasyk, uniwersalny, idealny, a co najważniejsze najprostszy w tworzeniu kompozycji. Warto dać sobie czas i eksperymentować po osiągnięciu pewności na podstawowym poziomie. Garnitury wzorzyste, np. w kratkę (księcia Walii, glencheck, itp.) są owszem bardziej oryginalne, ale i trudniejsze w doborze dodatków. Z kolei prążek ma zalety, gdyż wyszczupla (popularny jest zwłaszcza w garniturach biznesowych), ale również wymaga smaku w budowaniu całego zestawu ubraniowego. A tak generalnie ciemne garnitury będą czynić sylwetkę szczuplejszą,  a te typu „sól z pieprzem” lekko ją pogrubiać.

 

Na koniec i w skrócie chciałabym zwrócić jeszcze uwagę na TYPOLOGIĘ GARNITURÓW:

  1. Garnitur wizytowy – czyli klasyk męskiej elegancji, ale oznaczający zdecydowanie mniej niż frak i mniej niż smoking. To noszony najczęściej wieczorem ciemny garnitur (nierzadko dwurzędowy) w zestawie z koszulą z kołnierzykiem kent i podwójnymi mankietami. Pasuje do niego stonowany gładki (klasycznie srebrzystoszary) krawat i czarne oxfordy. Posiada zamknięte (spiczaste) klapy, a jego kieszenie są proste i wcięte, nie posiadają patek (czyli „klapki” nad kieszenią). Pasuje do niego biała poszetka;
  2. Garnitur biznesowy – to ciemny (ale absolutnie nie czarny), często granatowy, szary lub/i w prążek garnitur noszony do koszuli błękitnej, niebieskiej lub w innym kolorze (ewentualnie z wzorkiem), pozwalający na większą dowolność w doborze dodatków.
  3. Garnitur sportowy – to najbardziej nieuregulowana zasadami wersja garnituru, zwykle posiadająca kieszenie z patkami i jedno rozcięcie z tyłu (historycznie pochodzące od marynarek przeznaczonych do jazdy konnej). Charakterystyczny jest dla niego mankiet w spodniach. To często garnitur z bawełny lub lnu, a więc ubiór letni. W tym wypadku dobór dodatków pozwala na największą swobodę.
  4. Garnitur miejski – to wersja właściwie „niegarniturowa”, gdyż są to spodnie z marynarką (często sportową – tweedową, ale także każdą inną, która nie tworzy ze spodniami całości, kompletu - garnituru) i nieobowiązkowo z krawatem – czyli ubiór tzw. smart casual.

 

Podsumowując zacytuję jedynie Pana Jerzego Turbasę, który w swojej znakomitej książce napisał, iż człowiek jest podmiotem ubrania. Jest najważniejszy, choć jego ciało pełni rolę służebną wobec ubioru. Jest jego naturalnym wieszakiem. Raz lepszym, raz gorszym. W przeciwieństwie jednak do wieszaka, ubranie nie może na nim wisieć. Powinno być właściwym opakowaniem, które odpowiednio dobrane, żongluje proporcjami - wyciąga sylwetkę, gubi „podatek od jedzenia” – brzuch, poszerza ramiona itp. Pomaga sprzedać swój wygląd. Celem jest zbliżenie się do niedościgłego ideału...

 

 

 

 

Podobne wpisy

Kwalifikacyjne czary-mary

Kwalifikacyjne czary-mary

Odczuwasz stres, duży stres, rosnący stres. Najpierw długie oczekiwanie aż ktoś zainteresuje się Twoją osobą. Następnie podenerwowanie w trakcie ustalania terminu spotkania. Wreszcie jesteś i czekasz na korytarzu w tłumie innych kandydatów i zastanawiasz się… czy na pewno dobrze wyglądam, czy zrobię dobre wrażenie? Zapewne każdy z nas choć raz przeżył obawy związane z rozmową kwalifikacyjną. Jak choć trochę wspomóc się i zwiększyć pewność siebie w takiej sytuacji? Z pomocą przychodzi naturalnie etykieta.
Więcej...

Ostatnio dodane komentarze