Logo

„Usługowa” uprzejmość

„Usługowa” uprzejmość

Co pomyślisz, jeżeli napiszę, że ktoś sprzedaje uprzejmość? Czyż nie brzmi to nieco dziwnie, a może bardzo dziwnie? Jest to przecież pewien wyraz, zachowanie, postawa cechująca się grzecznością i życzliwością w stosunku do drugiej osoby. Czy zatem sprzedaż takiego „produktu” jest w ogóle możliwa? Wygląda na to, że tak. Jest bowiem ktoś kto uprzejmość sprzedaje….
Więcej...

O kobiecym szyku w wyjątkowym wydaniu

O kobiecym szyku w wyjątkowym wydaniu

To już ostatni raz, obiecuję… przynajmniej na jakiś czas. Jednakże w związku z wyjątkowością dzisiejszego dnia, okazją nadarzającą się raz na 5 lat, osadzoną – bądź co bądź – w politycznych realiach, pozwolę sobie na kontynuowanie politycznego wątku. Dziś będzie to jednak wątek nie do końca realny, a oparty o fikcyjną fabułę. Jest zmyślony – owszem – ale dotyczy najprawdziwszego szyku i to najwyższej próby…
Więcej...

Gdzie się podział szyk i co na to Pani Prezydent?

Gdzie się podział szyk i co na to Pani Prezydent?

Pani Prezydent wprawdzie nie mamy, ale kandydatkę na Urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej owszem. Czyniąc takie nawiązanie ponownie wypada mi nieco się wytłumaczyć, wskazując, iż goodmanners.pl wciąż pozostaje politycznie niezaangażowany. Jak jednakże pozostawić zupełnie „z boku” wizerunek potencjalnej Pani Prezydent w przeddzień prezydenckich wyborów?
Więcej...

Palić czy nie palić… wypada?

Palić czy nie palić… wypada?

„W jednym z teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie wolno było palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: "Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić". A Kalina, jak to Kalina, z wdziękiem odparła: "Odpie… się, strażaku". On strasznie się zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia Rylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z wściekłości, i krzyknął do Rylskiej: "Ja też potrafię przeklinać, ty kur… stara". Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: "A pan jest ch…". Przy czym strażak był inny”.
Więcej...

Ostatnio dodane komentarze