Logo

Pije się pije…

Pije się pije…

Znowu jesteśmy na przyjęciu. Gospodarz wchodzi właśnie na chwilę do kuchni, aby zorientować się jak wyglądają przygotowania. Jeden z kelnerów napełnia kieliszki winem do pełna… Gospodarz szybko reaguje mówiąc: „Panie Kowalski, proszę nalewać wino tylko do 2/3 wysokości kielicha”. Kowalski zrealizował prośbę gospodarza i trunek niezwłocznie powędrował do gości.

Następnego dnia jeden z uczestników uroczystości, dziękując gospodarzowi za udane przyjęcie zapytał, czy wiec co opowiadał Kowalski? Otóż, kelner wszem i wobec rozgłaszał, iż: „Gospodarz żałuje gościom wina”…. Cóż, etykieta nie zawsze znajduje zrozumienie.

A zatem, czy ilość wina nalana do kielicha ma znaczenie? Czy wpływa na smak spożywanego trunku? Pozornie może wydawać się, że to drobiazg, ale zdecydowanie ma znaczenie. Temat delektowania się winami i skomponowanymi z nimi daniami na goodmanners.pl już się pojawił (szerzej we wpisie: „ODKRYCIE AMERYKI”), zatem tym razem do wina powracam od nieco innej strony. Dziś bowiem o „piciu” różnorodnych alkoholi, a dokładnie o szkle, które jest do tego potrzebne. Będzie to jednocześnie kontynuacja ostatnio podejmowanej przeze mnie tematyki etykiety stołowej.

Skoro pijemy (84% dorosłych Polaków spożywa alkohol wg raportu TNS Polska „Spożycie alkoholu w Polsce w 2012 r.”), to czyż nie wypadałoby posiąść, lub przynajmniej wzmocnić, wiedzę o tym jak kulturalnie degustować alkohole? Czy zatem pierwszym krokiem w tym kierunku nie powinno być poznanie zasad dotyczących używania stołowej zastawy? Wreszcie czy warto „znać się” na szkle, z którego wypada pić różnorakie trunki? Moim zdaniem (nie pierwszy raz) warto, albowiem dysponując taką wiedzą unikniemy zbędnych zaskoczeń, będziemy czuli się też pewnie i komfortowo w wielu „stołowych” sytuacjach. Pamiętajmy bowiem, iż nie tylko sztućce, ale także kieliszki i szklanki układane są według kolejności w jakiej będą używane. Etykieta jak to etykieta – po raz kolejny ułatwia nam życie.

Szkło jest nie tylko bardzo ważne dla stołu, ale także wyjątkowe – jest bowiem uważane za jeden z najstarszych wytworów człowieka (pierwsze szklane naczynia sięgają XV w. p.n.e.!). Dziś przecież nie wyobrażamy sobie życia bez szkła, ale czy dobrze je wykorzystujemy? Dla potwierdzenia zapraszam na prezentację kluczowych składników typowej szklanej zastawy wraz z opisem ich przeznaczenia.

#1

KIELISZKI DO WINA

Stara (bardzo stara) reguła głosi, że: „wielkie wina” należy pić w wielkich kieliszkach, „małe” małe zaś w małych, aczkolwiek w dzisiejszych realiach odchodzi w pewnym sensie do lamusa. Współcześnie powszechne przekonanie o walorach wina rosnących wraz z jego wiekiem co raz rzadziej będzie prawdziwe (królują wina młode), a stosowanie jednakowych kieliszków do wina białego i czerwonego nie jest już takim faux pas (specjalne kieliszki do degustacji win białych, różowych, czerwonych są jednakowe).

Natomiast w klasycznym wydaniu, które osobiście polecam pielęgnować, wino czerwone będzie wymagało pękatego kielicha z dużą czaszą (bukiet będzie dzięki temu bardziej wyczuwalny), a białe mniejszego i bardziej smukłego (gdyż pijemy je bardziej schłodzone). Można w tym względzie napotkać jednakże na pewne trudności, albowiem w zależności od producenta, czy też kolekcji kielichów, ich rozmiary mogą być mocno zróżnicowane. Niekiedy kielich przeznaczony na białe wino jednego producenta będzie bardziej przypominał ten do wina czerwonego drugiego wytwórcy. Najprościej zatem wykorzystywać szkło z jednego zestawu.

Bardziej szczegółowe wskazówki z zakresu etykiety podpowiedzą nam ponadto, iż:

- do win wytrawnych najlepsze są „brzuchate” kieliszki;

- wina ciężkie czerwone warto kosztować z dużych kielichów przypominających kulę;

- porto jako wino deserowe podajemy w kieliszkach mniejszych od tych tradycyjnych winnych;

- wina musujące i szampana spożywamy z tzw. fletów (wysokie, wąskie) lub czarek (płytkich, szerokich).

I co istotne, nie napełniamy winem kielicha po brzegi, ale mniej więcej do poziomu najszerszego miejsca kielicha (wg innej zasady do ok. 2/3).

#2

SZKŁO DO PIWA

Piwo podawane jest z rozmaitego szkła – od kufli, po różnego rodzaju szklanki i kielichy (np. piwo pszeniczne podawane jest w wysokich półlitrowych szklankach, a pilzner z kieliszków w kształcie tulipana). Generalna zasada jest następująca – im bardziej eleganckie okoliczności, tym bardziej unikamy tradycyjnych kufli glinianych, ceramicznych, czy szklanych.

#3

KIELISZKI DO WÓDKI

Temat tego popularnego w Polsce trunku pojawił się już na blogu (szerzej: „WÓDKA NA 2 RAZY…?”), ale warto przypomnieć, iż wódki czyste serwujemy w kieliszkach bez nóżki, a wódki kolorowe w kieliszkach z nóżką. Są to zwykle niewielkie kieliszki, często wcześniej mocno schłodzone. Czasem można również spotkać wódkę podawaną z kamionkowych lub cynowych stopek.

#4

KIELISZKI DO KONIAKU

Tradycyjna „koniakówka” znana jest raczej wszystkim. To kieliszek na krótkiej nóżce z bardzo szeroką i obszerną czarką (czaszą), umożliwiającą „podgrzewanie” w dłoni i uchwycenie pełnego aromatu. Idealnie, gdy kieliszek do koniaku jest wcześniej nieco podgrzany.

#5

SZKŁO DO WHISKY

Tradycyjnie to spora szklanka o grubych i prostych ściankach (tzw. Old Fashion, tumbler), w której pija się whisky czystą lub z dodatkami. Natomiast interesujące jest to, iż do degustacji whisky nie stosuje się tego typu szklanek, ale kielichy w kształcie tulipana, które zdecydowanie lepiej pozwalają delektować się smakiem tego trunku.

#6

KIELISZKI DO LIKIERU

Do likierów używamy niewielkie kieliszki zwykle na długiej nóżce, które mieszczą ok. 35 ml trunku. Są małych rozmiarów, gdyż likiery są zazwyczaj bardzo słodkie, a ponadto podaje się je na zakończenie kilkudaniowego posiłku.

I NIEALKOHOLOWE UZUPEŁNIENIE, czyli WODA

Podawana poza alkoholami, nie tylko w najbardziej popularnych szklankach różnej maści. Nie bądźmy zdziwieni jeśli znajdzie swoje miejsce w największym kielichu umieszczonym na stole (o pojemności nawet 300 ml).

Brakuje tylko toastu, ale o toastach innym razem….

I tak na zakończenie drobna refleksja… ponoć za dużo czegokolwiek szkodzi, za dużo szampana jest w sam raz (Mark Twain).

Podobne wpisy

TAKIE TAM… ANEGDOTKI DYPLOMATYCZNE

TAKIE TAM… ANEGDOTKI DYPLOMATYCZNE

Kontynuując wątek dyplomatyczny, i aby nie być gołosłowną, postaram się udowodnić, że nawet na najwyższym szczeblu zdarzają się różnorodne wpadki, niezręczności, nieporozumienia – mówiąc wprost – gafy. Nawet doświadczeni politycy i dyplomaci nie zawsze wiedzą jak się zachować, albo zwyczajnie się „zapominają”….
Więcej...

Ostatnio dodane komentarze