Logo

„Mała” gentlewoman i „mały” gentleman

„Mała” gentlewoman i „mały” gentleman

Gdy sięgniesz pamięcią w przeszłość, przywołasz czasy beztroskiego dzieciństwa i zastanowisz się nad tym kto nauczył Cię dobrych manier, co odpowiesz? To chyba dosyć proste?! Ale czy w dorosłym życiu – Ty jako rodzic – wiesz jak, i potrafisz, zmierzyć się z rolą nauczyciela kultury w kontaktach z innymi…

 

Kolejny raz pozwolę sobie na przypomnienie, że GOODMANNERS.pl ma już rok i niedawno obchodził pierwsze urodziny, ale jednocześnie muszę przyznać, że pewien temat – związany z akapitem powyżej – pojawiał się na blogu niezwykle rzadko. A dokładniej mówiąc – zaledwie raz (szerzej: ELEMENTARNE JAK ELEMENTARZ). Obiecałam jakiś czas temu, że będzie inaczej. Czas zatem nadrobić zaległości.

 

Zatem wracając do wstępu do dzisiejszego artykułu… dosyć oczywiste wydaje się, iż to zadaniem i wolą rodziców jest zadbanie o wszystko to, czego dzieci mogą potrzebować i oczekiwać. Innymi słowy – zagwarantowanie im optymalnych warunków rozwoju. W moim odczuciu nie sposób pominąć wśród nich edukowanie z zakresu dobrych manier, a w konsekwencji budowanie w nich przekonania, iż przestrzeganie reguł obyczajowych nie „utrudnia” życia, ale czyni je przyjemniejszym i zwyczajnie łatwiejszym.

 

Sądzę, że większość z nas bazę z zakresu kurtuazji i bon tonu zbudowała dzięki swoim rodzicom, dziadkom, najbliższym. Zwykle działo się to bardzo naturalnie, nieco „mimochodem”, tak po prostu. Uczyliśmy się stosownych zachowań, reguł i słów. Może nie od razu reguł precedencji i zasad dress code, ale każdy z nas gromadził pewną wiedzę. Następnie w dorosłym życiu decydował się na jej poszerzenie, bądź nie. Dziś z pewnością katalog kluczowych reguł nieco się zmienił, albowiem dobre maniery, generalnie, musiały zmierzyć się z nowymi wyzwaniami i nieznanymi dotychczas obszarami, ale mimo wszystko pewne podstawy pozostały uniwersalne.

 

Sama, jako mama, nieraz zastanawiam się nad tym, co jest najistotniejsze, najbardziej niezbędne i przydatne maluchowi, który kiedyś wkroczy w dorosłe życie, szczególnie gdy naszym marzeniem jest wychowanie kulturalnego młodego człowieka? Myślałam i myślałam, a oto kilka wniosków.

 

#1

Przede wszystkim uczmy dzieci szacunku do innych i siebie. Szacunek, szacunek i jeszcze raz szacunek – to zdecydowanie podstawa savoir-vivre-owej edukacji. Będąc dorosłymi nasze dzieci wkraczają bowiem coraz bardziej odpowiedzialnie w przestrzeń publiczną (co należy im nieustannie uświadamiać), a tym samym coraz częściej przebywają i komunikują się z innymi (sposób w jaki dobierają słowa ma wpływ na relacje z innymi). W konsekwencji ich zachowanie wpływa na otaczających ich ludzi.

 

#2

Jednocześnie warto zwracać dzieciom uwagę na kwestie, z którymi niekiedy sami mamy problem w dorosłym życiu, a których przestrzeganie świadczy o dobrym wychowaniu. To:

  • punktualność („grzeczność królów”),
  • bezinteresowna życzliwość,
  • cierpliwość;
  • prawdomówność,
  • słowność,
  • dyskrecja,
  • poszanowanie prywatności,
  • liczenie się z opinią innych.

 

#3

Ponadto uczmy dzieci otwartości, tolerancji, pozytywnego nastawienia do drugiego człowieka, których wyrazem jest kilka prostych zasad:

  • odpowiadamy, gdy ktoś się do nas zwraca;
  • nie skąpimy komplementów i uważamy na słowa krytyki;
  • staramy się postępować rozważanie widząc w ludziach ich dobre cechy, zamiast myśleć tylko o tym co nas w nich denerwuje;
  • oferujemy innym pomoc;
  • przegraną przyjmujemy z wdziękiem, a zwycięstwo ze skromnością;
  • nie odpowiadamy nieuprzejmością na nieuprzejmość;
  • nie wytykamy innym braku dobrego wychowania.
  • nie bierzemy więcej niż potrzebujemy.

 

#4

Nie zapominajmy też o tzw. magicznych słowach (uwielbiam to określenie) czyli 3 prostych zwrotach: proszę, dziękuję i przepraszam. To właściwie zalecenie nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych.

 

 

 

Podsumowując, nie pierwszy raz może wydawać się, że to takie „oczywiste oczywistości”, nieco banalne, aczkolwiek niezwykle ważne. Warto baczyć na nie wychowując swoje pociechy,  ale warto też postarać się o osobistą autorefleksję. Polecam….

 

 

PS.

A gdyby Wasze dzieci (szczególnie nieco starsze) nie miały ochoty na poznawanie dobrych manier być może zainteresują je i rozbawią nieaktualne (na szczęście!) już reguły dobrych manier z czasów Erazma z Rotterdamu (XV-XVI wiek), np:

  1. Nie wrzucaj z powrotem do wspólnego garnka kości, które wcześniej obgryzałeś.
  2. Nie dłub nożem w zębach.
  3. Nie oblizuj tłustych palców ani nie wycieraj ich w ubranie, wykorzystaj do tego obrus.

 

Podobne wpisy

JAK ZACHĘCAĆ DZIECI DO DOBRYCH MANIER?

JAK ZACHĘCAĆ DZIECI DO DOBRYCH MANIER?

„Co to znaczy dobre wychowanie? (…) Na przykład jak ktoś chce ci dać autograf, na przykład jakiś znany pisarz, to nie dajesz mu jakiejś wymiętej karteczki albo na przykład nie wystawiasz brzucha, żeby ci na nim napisał – odpowiedziała Lena na pytanie Renaty Mazurowskiej w książce „O sztuce bycia z innymi. Dobre maniery na nowy wiek”(R. Mazurowska, T. Sobierajski).
Więcej...

Ostatnio dodane komentarze