JAK ZACHĘCAĆ DZIECI DO DOBRYCH MANIER?
„Co to znaczy dobre wychowanie? (…) Na przykład jak ktoś chce ci dać autograf, na przykład jakiś znany pisarz, to nie dajesz mu jakiejś wymiętej karteczki albo na przykład nie wystawiasz brzucha, żeby ci na nim napisał – odpowiedziała Lena na pytanie Renaty Mazurowskiej w książce „O sztuce bycia z innymi. Dobre maniery na nowy wiek”(R. Mazurowska, T. Sobierajski).
Dobre maniery oglądane z perspektywy dziecka mogą mieć różne wymiary. Niekiedy bardzo poważny i ważny, a czasem nieco śmieszny i trochę groteskowy. Mogą też dość często wydawać się dzieciom mało interesujące – szczególnie kilkuletnim. Zazwyczaj mają one w otoczeniu wiele ciekawszych zajęć i obiektów, które absorbują ich uwagę. W konsekwencji pamiętanie o różnych zasadach nie przychodzi im łatwo, a wręcz jest pomijane. Ich aktywności kierowana jest bowiem tam, gdzie w danym momencie wydaje się być po prostu najprzyjemniej, najciekawiej, najfajniej. I – nas rodziców – nie powinno to szczególnie dziwić.
Dzieci w pierwszej kolejnością chcą zaspokoić swoje najbliższe potrzeby, które na danym etapie rozwojowym są różne, aczkolwiek do pewnego momentu kręcą się wokół dość podstawowych spraw takich jak zabawa, jedzenie, odpoczynek. Wśród nich zaczynają pojawiać się pewne zasady, aczkolwiek nie od razu dotyczą one norm obyczajowych.
Oczekiwanie dorosłego (rodzica, babci, dziadka, cioci, wujka, itd.), iż dziecko będzie w każdej sytuacji reagować zgodnie z regułami kurtuazji wzmacniane, bądź nie, przez sformułowania typu: Co się mówi?, Tak nie wypada, itp. prawdopodobnie nie zostaną zrealizowane. Błędem byłoby traktowanie dziecka jak małego dorosłego wyposażonego z natury w wiedzę i umiejętności, które dorośli zdobywają w trakcie swojego życia - z różnym skutkiem. My jesteśmy niejako przyzwyczajeni do niemal automatycznych reakcji i zachowań w różnych codziennych sytuacjach. Dzieci się dopiero ich uczą.
Miejmy również na uwadze, że dla dzieci pewne reguły mogą być nieco niejasne i nielogiczne. Czasem będziemy mówić im, ze ustępuje się starszym (np. miejsca w autobusie), a innym razem, że młodszym, (np. gdy będzie chodziło o relacje w rodzeństwie). Dajmy im zatem trochę czasu na pojęcie i wyczucie tych różnych zawiłości. Dobre wychowanie to sztuka – sztuka bycia z innymi.
Uczmy dzieci empatii, ale również sami tacy bądźmy. Dzieci nie od razu zrozumieją dlaczego nie mogą wbiec do sklepu z zabawkami tak po prostu, nie zwracając uwagi na inne osoby w otoczeniu, gdyż prawdopodobnie pierwsze co dostrzegą to mnóstwo wspaniałych rzeczy, które chciałyby dokładnie obejrzeć i wypróbować. To naturalne, dlatego też jako rodzice – starsi i mądrzejsi – starajmy się być wyrozumiali. Pouczanie i odwoływanie się do dobrych manier w takiej sytuacji najprawdopodobniej na niewiele się zda. Strofowanie, podnoszenie głosu i surowe nakazy nie zachęcą dzieci do poznawania tajników kindersztuby.
Odpuśćmy sobie zatem stresowanie i „temperowanie” naszych dzieci, co nie oznacza naturalnie, że nie należy na maniery w ogóle zwracać uwagi. Jak najbardziej jest to ważne, ale winno być właściwie rozumiane. W moim odczuciu, aby zachęcać dzieci do zrozumienia i korzystania z dobrodziejstwa dobrych manier przede wszystkim należy wybrać dobry moment, nie zapominając jednak, że dzieci czerpią wiele z obserwacji najbliższego otoczenia – tak na bieżąco. Bądźmy dobrym przykładem.
To rodzic zna swoje dziecko najlepiej, trudne jest więc odnalezienie uniwersalnej drogi do zainspirowania dzieci do poznawania i, co ważniejsze, stosowania dobrych manier. Przyjemnym sposobem może być wspólne czytanie książeczek poświęconych savoir-vivre na dziecięcym etapie, albo pisanie własnej książeczki zawierającej poznawane wskazówki i zasady.
Nade wszystko dużo rozmawiajmy, okazujmy sobie uczucia, dbajmy o wspólne posiłki. Pokazujmy dzieciom, że dobre maniery są niczym innym jak częścią naszego życia.
Ostatnio dodane komentarze