„Dobrze wychowany” sposób na dobre relacje
Żyjemy w czasach, w których z każdej strony ktoś nam coś podpowiada, doradza, zaleca. Strony www, media społecznościowe, poradniki online i te papierowe ciągle próbują „włożyć” nam coś do głów. Między innymi to, iż warto dbać o relacje z innymi ludźmi – by były po prostu dobre. Zazwyczaj ma to wiele wspólnego z psychologią, ale nie tylko.
Nie tylko, albowiem pielęgnowanie relacji z innymi może być mocno wspierane przez nasz sposób bycia, a idąc dalej – kulturę bycia. A jeszcze inaczej – nasze maniery. Sposób w jaki podchodzimy do innych wpływa, bowiem w naturalny sposób na to, jak jesteśmy odbierani i traktowani. Gdy udaje się nam tworzyć przyjazne i wspierające stosunki międzyludzkie nasze życie jest po prostu szczęśliwsze i bardziej satysfakcjonujące.
Relacje z najbliższymi, przyjaciółmi, kolegami z pracy to w końcu jedna z kluczowych i podstawowych potrzeb każdego z nas (prawdopodobnie z małymi wyjątkami) i o ile większość ma tego świadomość tego, to niewielu bierze pod uwagę, iż dobre maniery mogą znacząco wspierać kreowanie dojrzałych i pozytywnych relacji z innymi. Często zapominamy, iż kwestie takie jak: szacunek, tolerancja, uprzejmość, czy zwyczajna empatia to nie tylko podstawa w podejściu do innych, ale również wyraz właśnie naszego dobrego wychowania. Jest jednakże coś jeszcze, poza klasycznymi i uniwersalnymi regułami, co może nam znacząco pomagać. To komplementowanie.
Według mnie dziś coraz częściej zapominamy o magii komplementu i nie doceniamy jego znaczenia. Bywa, że sami nie potrafimy ich przyjmować, ale też nie umiemy komplementować innych. Czasem z prawdziwej, bądź fałszywej, skromności nie przyjmujemy miłych słów na nasz temat, a niekiedy uznajemy, że nie mogą być one szczere. Gdy zaś mamy okazję do skomplementowania innej osoby nie zawsze mamy do tego odwagę lub z niej rezygnujemy, gdyż kierują nami niekoniecznie dobre intencje. Natomiast warto pamiętać o kompletach, gdyż mają niezwykłą wartość. Kluczowe jest, żeby komplementować umiejętnie. Oto klika pomocnych zasad:
Po pierwsze, KOMPLEMENT POWINIEN BYĆ JEDNOZNACZNY i TRAFNY. Przede wszystkim decydując się na komplement musimy mieć na uwadze, że z założenia jest on pozytywny. Innymi słowy komplementujemy to, co widzimy dobrego w drugim człowieku, w przeciwieństwie do krytyki, która ma odwrotny cel. Dotyczy on zatem cech, czy zachowań danej osoby, które są warte docenienia (co gwarantuje trafność komplementu).
Czasem naturalnie może wydawać się, że takie docenianie jest w pewien sposób przesadzone, ale zdarza się tak często, gdy odbiorca jest z natury skromną osobą i po prostu każdy komplement odbiera jako wyolbrzymiony. Ważne jest jednakże, aby jednoznacznie, bez jakichkolwiek dwuznaczności i niejasności go sformułować (nie dodajemy żadnych potencjalnych uszczypliwości pod pozorem dobrych słów) – tak, by adresat tych miłych słów nie miał wątpliwości, iż jest to pozytywna opinia na jego temat.
Po drugie, KOMPLEMENT POWINIEN BYĆ DOPASOWANY DO SYTUACJI co oznacza, że istotny jest moment i miejsce, w którym go wypowiadamy. Czym innym jest bowiem docenienie bliskiej osoby, czy też dobrego znajomego w sytuacji towarzyskiej, a czym innym próba skomplementowania kolegi z pracy czy szefa.
Sytuacje zawodowe wymagają generalnie większego wyczucia i zachowawczości, a te prywatne i towarzyskie dają nam raczej swobodę. Nie każdemu bowiem z łatwością przyjdzie wypowiadać miłe słowa pod adresem zwierzchnika, nie tylko dlatego, że może mieć wątpliwości, czy będzie to dobrze odebrane, ale również z obawy o posądzenie o lizusostwo ze strony współpracowników. Zalecane będzie więc raczej rzadkie komplementowanie osób wyższych rangą. Czyńmy to wyłącznie w sytuacjach, w których mamy dużą pewność co do właściwości okoliczności, w których się na to decydujemy.
Prywatnie zaś pamiętajmy, że komplementy są bardzo mile widziane i nie warto z nich rezygnować. Te słowa adresuję szczególnie do Pań, które nie zawsze decydują się na docenianie swoich koleżanek, a przecież kobiety mogą także komplementować inne kobiety. Co do zasady bowiem, to Panowie wyrażają się w superlatywach o płci pięknej. Miejmy jednakże na uwadze to, by nie przesadzać i zanadto nie „słodzić”, ponieważ wówczas nasze dobre intencje mogą nie przynieść zmierzonego efektu.
Po trzecie, KOMPLEMENTY NALEŻY PRZYJMOWAĆ. Gdy słyszymy komplement – po prostu go przyjmijmy, podziękujmy, doceńmy czyjąś inicjatywę. Wymaga tego zwyczajna wzajemna grzeczność. Z moich obserwacji (także autoobserwacji) wynika jednak, że niełatwo nam to przychodzi. Często udajemy, iż nie słyszymy miłych słów kierowanych w naszą stronę, albo dewaluujemy je twierdząc, że to „nieprawda”, albo „nic takiego”. Być może wynika to z naszej skromności, która – owszem – jest generalnie pozytywną cechą, ale winna mieć swoje granice. Przyjmujmy zatem z uznaniem fakt, iż ktoś nas docenił i chciał sprawić nam przyjemność. Magiczne słowo „Dziękuję” będzie wówczas niezastąpione.
Po czwarte, WARTO KOMPLEMENTOWAĆ. Takie ciepłe słowa bardzo dobrze wpływają na jakość naszej komunikacji, a w konsekwencji jakość relacji. To nic odkrywczego. Nie pierwszy jednakże raz chodzi głównie o rozmijanie się teorii z praktyką. Wiemy przecież, że komplementy to przyjemny gest, sami je zazwyczaj lubimy – to teoria. Praktycznie jednak – moim zdaniem - niewystarczająco często z nich korzystamy. A zatem do dzieła.
Dziś – 30 września – w szczególnym dniu dla płci męskiej – Dniu Chłopaka – zachęcam Drogie Panie do komplementowania Szanownych Panów.
Z najlepszymi życzeniami – Panowie.
Ostatnio dodane komentarze